aosporcieaosporcieaosporcie

5 czerwca 2015

Pewna wygrana, brazylijska Warta i czekanie na baraż. 3:1 z Unią Solec Kujawski

Warta Poznań pokonała w Boże Ciało Unię Solec Kujawski 3:1 po dwóch bramkach Adama Durowicza oraz jednej Krystiana Łukaszyka. Spotkanie nie było może pasjonujące, ale i tak ciekawsze niż kilka innych w tej rundzie.

Przed rozpoczęciem meczu przedstawiciel WZPN przekazał kapitanowi Alainowi Ngamayamie trofeum za zwycięstwo w III lidze kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej, które Zieloni zapewnili sobie już dwie kolejki wcześniej, pokonując u siebie Spartę Brodnica 1:0. Mimo to Warta kontynuuje zwycięską serię, w weekend wygrała z Wdą Świecie, również 1:0.

Poznaniacy od razu ruszyli do ataku, czego konsekwencją było niemałe zamieszanie pod bramką w czwartej minucie. Bramkarz wybił piłkę spod nóg Łukaszyka, ale interweniował poza polem karnym. Został za to ukarany tylko żółtą kartką, ale z pewnością nie mogło go to zadowolić, jako że Durowicz kapitalnie uderzył z wolnego. Gospodarze pozostawali w natarciu, stworzyli sobie kilka sytuacji, na przykład indywidualna akcja Łukasza Spławskiego zakończona bardzo niecelnym strzałem Łukaszyka czy przedarcie się napastnika Warty środkiem i zła decyzja o strzale. W międzyczasie doszło do niemałej kontrowersji, gdy zawodnik Unii wyszedł na niezłą pozycję, ale wpadł na interweniującego poza polem karnym Mateusza Filipowiaka. Piłka toczyła się w kierunku bramki, jednak została dogoniona przez obrońcę. Dwaj trenerzy ekipy z Solca Kujawskiego wpadli w szał, ale po paru minutach sytuacja się uspokoiła. Do przerwy nie wydarzyło się już nic godnego uwagi.


Podczas przerwy nastąpiła niecodzienna sytuacja, gdy córka polskich imigrantów pochodzących z Poznania, którzy dawno temu wybrali życie w Brazylii, przywiozła koszulkę założonego przez nich klubu Sporting Club de Warta, ze wsi Warta nazwanej tak na cześć drużyny Zielonych. Przekazała ją Ngamayamie, w zamian otrzymując strój oryginalnej Warty Poznań.

Początek drugiej części był dość wyrównany, ale klarownych sytuacji obie drużyny stwarzały sobie jak na lekarstwo. Znów aktywny był Łukaszyk, ale nie wykorzystał niezłej akcji, parę razy Warta uderzała także z dystansu, lecz brakowało celności. Po półgodzinie impas przełamała kuriozalna sytuacja, w której Durowicz strzelający z pierwszej piłki trafił w leżącego obrońcę, a piłka przelobowała golkipera gości. Ledwo kilka minut później prawoskrzydłowy po raz kolejny dał o sobie znać, w pojedynkę przeszedł kilku przeciwników atakując z flanki, znalazł się sam na sam i sprytnym, lekkim dotknięciem piłki podwyższył prowadzenie. Dwie szybkie bramki podziałały bardzo negatywnie na koncentrację Zielonych, błąd popełniła obrona, a Dawid Janicki nie zmarnował dogodnej sytuacji uderzając obok Filipowiaka. Do końca obie drużyny ze względu na warunki pogodowe starały się nie przemęczać.


W niedzielę Warta zagra ostatni w tym sezonie mecz o nic, na wyjeździe z Nielbą Wągrowiec. Za tydzień do Poznania przyjedzie mistrz ligi opolsko-śląskiej, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będzie to Polonia Bytom, której wystarczy pokonanie Polonii Łaziska Górne na ich stadionie. Baraż o II ligę będzie największym w tym sezonie sprawdzianem drużyny prowadzonej przez Tomasza Bekasa. Mecz w Ogródku odbędzie się w sobotę 13 czerwca o 15.00.

Autor: Zbigniew Jankiewicz @zbig_realistazbig.jankiewicz@gmail.com | foto: Piotr Przyborowski / a o sporcie

0 komentarze:

Prześlij komentarz