Niegościnni Poznaniacy
Przechodząc od razu do sedna, Lech
wygrał u siebie ze Śląskiem Wrocław 3:0. Zdania na temat wczorajszego spotkania
nie mogą być podzielone – Lech grał świetnie w pierwszej połowie, słabiej w
drugiej lecz niewątpliwie zasłużył na zwycięstwo. Po raz kolejny nie możemy
jednak powiedzieć, że całe spotkanie należało do Lechitów. Jak zawsze musimy
podzielić opinię na dwie różne.
Najwięcej emocji przyniosła
jednak, jak możemy się domyślić, pierwsza część spotkania. Początkowo Lech nie
wszedł dobrze w mecz. Śląsk od razu ruszył do ofensywy, co już 4 minuty po
pierwszym gwizdku mogło zakończyć się niezbyt pomyślnie dla gospodarzy. W
sytuacji sam na sam znalazł się Paixao, ale szczęśliwie nie udało mu się
pokonać Jasmina Buricia. Nieco ciekawiej
zrobiło się dopiero w 13. minucie. Szymon Pawłowski obsłużył Dawida Kownackiego
idealnym dośrodkowaniem w pole karne, a młody piłkarz Lecha głową trafił do
bramki wrocławian. To wydarzenie wpłynęło zaskakująco dobrze na grę Kolejorza.
Przeważnie po bramce drużyna się cofała, ale wczoraj nie zdążyły minąć 4 minuty,
a Lech prowadził już 2:0. Pawłowski otrzymał świetne podanie w tempo od Zaura
Sadajewa i pokonał bramkarza rywali. W tym momencie wynik był już ładny, ale
Lechitom wciąż nie brakowało ambicji (naprawdę?). W 28. minucie Szymon
rozprawił się z obroną Śląska po raz drugi i przepięknym lobem nad Mariuszem
Pawełkiem zdobył gola na 3:0.
→ Tutaj możesz zobaczyć bramki.
Druga połowa przyniosła odmianę.
Lech wyraźnie przestawił się na defensywę i starał się trzymać własnego pola
karnego. Jednak nie uważam, by była to zła decyzja. Przyrównując ostatnią grę w
obronie w meczu z Jagiellonią, poznańscy defensorzy grali wczoraj naprawdę
dobrze. Co świadczy o takim, a nie innym fakcie? Proste: W Poznaniu nie ma obrony
bez Paulusa Arajuuriego! Fiński piłkarz jest ewidentnie kluczowym punktem
zespołu. No bo umówmy się, że obrona w wykonaniu samego Kamińskiego nie może
być dobra i nigdy nie będzie. Wracając do meczu, Lech dobrze radził sobie w
defensywie, chociaż parę razy miałem ochotę krzyknąć im co nieco, bo zawodzili.
W ostatecznym rozrachunku, wynik nie uległ zmianie, a Lech pewnie zatrzymał 3
punkty przy Bułgarskiej.
Zaledwie pięć potknięć
Mimo, że w tym sezonie Lech nie
zawsze spisuje się tak jak powinien, gra dość dobrą piłkę. Nie bez powodu
zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Tegoroczne rozgrywki układają się pomyślnie
do tego stopnia, że Kolejorz oddał komplet punktów tylko pięć razy. Ostatnia
porażka z Jagiellonią przerwała długą passę Twierdzy Poznań, jednak już wczoraj
piłkarze zapoczątkowali kolejną i miejmy nadzieję, że szybko się nie skończy.
W czterech najraźniej
Po raz kolejny w tym sezonie ekipa
NC+ wyróżniła poznańskich piłkarzy. W głosowaniu drużyny 33. kolejki T-Mobile
Ekstraklasy do składu zakwalifikowali się Paulus Arajuuri, Łukasz Trałka, Karol
Linetty oraz Szymon Pawłowski. Wszyscy czterej panowie spisali się w środę NA
MEDAL i szczerze wątpię, żeby bez nich wynik prezentował się tak okazale. No
już na pewno nie bez Szymka – asysta i dwie bramki. Brawo!
Jeszcze tylko aż 4 kolejki…
Karol Linetty powiedział w
wywiadzie, że jego drużyna idzie po mistrzostwo, bo właśnie to jest ich celem.
Słusznie, Lech w rundzie wiosennej spisuje się o niebo lepiej od Legii Warszawa.
Przegrywa mało spotkań, coraz częściej udaje im się wygrać. Legioniści
natomiast po utracie Miroslava Radovicia przypominają świeżo wykastrowanego konia.
Brak im skutecznego wykończenia. Oczywiście, wciąż są na drugim miejscu, tuż
ZA LECHEM, choć w 50% nie wynika to z tego, jak grają, ale z drukowania
meczów, na co niestety nic nie poradzimy. Jeśli komisja sędziowska dalej będzie
traktować tego typu zachowania arbitrów, to polska piłka zejdzie wkrótce na psy...
właściwie już zeszła, ale może zejść bardziej.
Lech ma na koncie 33 punkty,
Legia 32. Szanse na mistrzostwo są wciąż bardzo realne, ale piłkarze muszą się
wziąć do roboty. Mecz ze Śląskiem pokazuje, że piłkarze chcą, czują presję i
mogą wygrywać. Nie wiem tylko, czy w siebie wierzą, ale coś mi w głowie po
cichutku podpowiada, że tegoroczne Mistrzostwo Polski trafi w poznańskie sidła.
Już w sobotę mecz z Lechią, na wyjeździe. Na cztery kolejki przed
końcem sezonu potrzeba już bardzo niewiele, więc obyśmy nie zaprzepaścili tak
doskonałej okazji.
Autor: Jan Śmiełowski | jachurzeski.aos@gmail.com | foto: Piotr Przyborowski / a o sporcie
Autor: Jan Śmiełowski | jachurzeski.aos@gmail.com | foto: Piotr Przyborowski / a o sporcie
0 komentarze:
Prześlij komentarz