aosporcieaosporcieaosporcie

1 lutego 2015

Powrót amerykańskiej królowej na tron w Melbourne


W sobotnim finale kobiecego Australian Open na Rod Laver Arena Serena Williams pokonała Marię Szarapową 6:3, 7:6 (5). Agnieszka Radwańska swoją przygodę zakończyła na 4. rundzie, po przegranym trzysetowym boju ze starszą siostrą zwyciężczyni całego turnieju. 

Niestety bez niespodzianki
W sobotnim finale zdecydowaną faworytką była Serena Williams, z którą już od siedemnastu meczów nie może sobie poradzić Masza. Tak samo z resztą jak w australijskim finale. Chociaż końcowy rezultat spotkania nie oddaje przebiegu rywalizacji.

Kluczem do zwycięstwa w pierwszej partii okazało się przełamanie serwisu Marii Szarapowej już w pierwszym gemie. Następnie obie tenisistki prowadziły dość wyrównany bój. Przy stanie 3:2, 30:30 mieliśmy przerwę na zasunięcie dachu. Po powrocie na kort Williams wygrała swojego gema serwisowego, następnie przełamała przeciwniczkę i mieliśmy 5:2. Gdy wszyscy kibice szykowali się, aby wstać i rozprostować kości, Szarapowa zaskoczyła wszystkich, na czele z samą sobą, i przełamała rywalkę. Serena była jednak bezlitosna i przy serwisie Rosjanki, wygrała gema do zera.

Drugi set był bardzo monotonny, do stanu 5:4 nic ciekawego się nie wydarzyło. Obie tenisistki mniej lub bardziej pewnie wygrywały swoje gemy. To właśnie przy wyniku 4:5 i serwisie Rosjanki, Williams miała swoją szansę na zakończenie tego spotkania. Jednak uderzenie, jakie posłała na drugą stronę Masza było zbyt dobre i na wybuch radości tenisistka z Ameryki musiała jeszcze poczekać.

Williams czekała aż do stanu 6:5 w tie-breaku drugiego seta. Poczuła swoją szansę i huknęła serwisem, AS!, Amerykanka podniosła ręce w geście triumfu,.. ale główna sędzina tego spotkania wywołała net. Powtarzamy punkt. I jeszcze raz, Amerykanka zaserwowała asa, spojrzała na sędzinę i wyskoczyła z radości.

Dwa słowa o Radwańskiej
Polka, od tego roku, rozpoczęła współpracę z Martiną Navratilovą, która miała jej pomóc w zwycięstwie w turnieju Wielkiego Szlema. Niestety, jeszcze w Australii nie zobaczyliśmy efektów tego partnerstwa. "Isia" poległa w meczu z Venus Williams 3:6 6:2 1:6 i odpadła z turnieju po czterech meczach. Zamiast radości mieliśmy burzę na Twitterze. Na tym portalu społecznościowym Navratilova otwarcie skrytykowała swoją podopieczną, co wywołało mieszane uczucia w Polsce i na świecie.

Australian Open powoli dobiega końca. Ze strony kobiet był to ciekawy turniej, choć bez rewelacji. Wyjątkowo rzadko zdarza się, aby w finale pań zagrała jedynka z dwójką i to Williams właśnie, po pięciu latach przerwy wygrała turniej w Australii. 

Autor: Mateusz Włodarczyk | @mtj_wlodarczyk |  mt.j.wlodarczyk@gmail.com 

0 komentarze:

Prześlij komentarz