aosporcieaosporcieaosporcie

8 lutego 2015

III liga w śnie zimowym. Czas przyjrzeć się Warcie!

Kiedy T-Mobile Ekstraklasa zbliża się wielkimi krokami, niższe ligi śpią. My postanowiliśmy przyjrzeć się, na jakim etapie przygotowań znajduje się jeden z kandydatów do awansu do II ligi, czyli Warta Poznań.

Więcej o Warcie Poznań przeczytacie w Strefie Warty!

Zieloni po rundzie jesiennej III ligi grupy kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej zajmują trzecie miejsce w tabeli, mając tyle samo co wicelider, Start Warlubie oraz trzypunktową stratę do liderującego Sokoła Kleczew. Klub z Drogi Dębińskiej ma jednak ambitne, a celem numer jeden wiosną jest awans do II ligi. W trakcie długiej zimowej przerwy podopieczni Tomasza Bekasa zaplanowali dwanaście meczów. Podkreślam meczów, nie sparingów, bo tym dwunastym będzie starcie z Wartą Międzychód w ramach 1/4 finału Pucharu Polski na szczeblu okręgowym. W tym momencie jesteśmy już po pięciu spotkaniach, więc można rzec, iż Duma Wildy jest już po mniej więcej połowie przygotowań.

Piątek, boisko boczne INEA Stadionu, mróz podchodzący pod minus sześć stopni Celsjusza, śnieg, w przeciwieństwie do większości Poznania, leży wokół wszystkich treningowych muraw. Właśnie w takich warunkach przyszło nam oglądać spotkanie Warty z Polonią Środa Wielkopolską, rywalem doskonale znanym z rozgrywek ligowych, rywalem, z którym Zieloni jesienią ponieśli straszliwą porażkę. W spotkaniu w Środzie padł wówczas wynik 5:1 dla gospodarzy, a wszystkie te pięć goli podopieczni Mariusza Bekasa strzelili w równe 60 minut. Może to właśnie fakt trenera miał jakieś znaczenie, być może 38-letni szkoleniowiec rozszyfrował po prostu plany swojego o rok starszego brata, który od tego sezonu pełni funkcję pierwszego trenera Warty.

Oglądaj skróty ze spotkań Warty na naszym kanale na YT!

W piątkowy wieczór było jednak zupełnie inaczej. Być może nie wiem, na jakim etapie przygotować jest teraz Polonia, ale Warta kontrolowała sytuację boiskową, próbowała atakować i, co najważniejsze, była skuteczna, co nie zawsze w tym sezonie się notabene zdarzało. Pierwszego gola w 37. minucie zdobył z rzutu karnego Wojciech Onsorge, który wykorzystał jedenastkę wywalczoną przez poznaniaków za faul na Łukaszu Spławskim. W kolejnych akcjach Warta myliła się, gubiła piłkę, ale mimo wszystko, to do niej należała inicjatywa, to ona dominowała. Na drugie trafienie w tym spotkaniu jednak musieliśmy czekać długo, bo do aż 77. minuty. Wówczas to swoje możliwości techniczne pokazał Michał Ciarkowski, o którym jeszcze niedawno mówiło się, iż odejdzie, właściwie powróci, do Floty Świnoujście. Ostatecznie został w Poznaniu i podobnie jak jesienią strzela.

Zatrzymajmy się jeszcze właśnie na chwilę przy transferach. Jak na razie jedynym poważnym zimowym wzmocnieniem Warty jest Marcin Gałkowski, jeszcze do niedawna zawodnik rezerw Pogoni Szczecin, lewonożny pomocnik - w jego przypadku bardzo ważna jest ta ostatnia cecha, bowiem trener Tomasz Bekas już wcześniej zapowiadał, iż zimą będzie głównie szukał piłkarzy mogących operować właśnie tą nogą. Wciąż testowany jest natomiast Daiji Kimura, gracz o bardzo ciekawym nazwisku. Kimura urodził się w Japonii, ale od kilku lat mieszka w Polsce, posiada obywatelstwo naszego kraju. W przeszłości występował w II-ligowym Świcie Nowy Dwór Mazowiecki, juniorach Polonii Warszawa, rezerwach Cracovii, a ostatnio w Calisii Kalisz. W piątkowym spotkaniu na boisku, podobnie jak Gałkowski, pojawił się w drugiej połowie i pokazał się z całkiem niezłej strony.

Zobacz zdjęcia z meczu Warty z Polonią!

Nie jest jednak tak, że z Warty zimą na pewno nikt nie odejdzie. Co prawda sprawa wspomnianego już transferu Ciarkowskiego do Floty na razie ustał w miejscu, ale odejść mogą filary drużyny, która jesienią zdobyła 35 na 54 możliwych punktów. Na testach w rezerwach Pogoni pojawił się Filip Brzostowski, który sprawdzany był również przez Zagłębie Lubin. W styczniu do Chojnic pojechał Franciszek Siwek, defensor, który dołączył do Warty w trakcie rundy jesiennej. Z Chojniczanką ostatecznie obrońca kontraktu jednak nie podpisał. No i warto jeszcze na koniec wspomnieć o Krystianie Łukaszyku. Strzelec dziewięciu goli jesienią był sprawdzany przez Limanovię, ale również koniec końców wrócił do Poznania.

Przed Wartą jeszcze siedem spotkań do rozpoczęcia rozgrywek ligowych. Spośród nich najciekawiej zapowiadają się te z: I-ligowym Dolcanem Ząbki (11 lutego o 11:30 w Jarocinie), III-ligowymi rezerwami Legii (25 lutego w Grodzisku Wielkopolskim) oraz wreszcie najważniejszy test - pucharowa potyczka z Wartą Międzychód (14 marca w Międzychodzie). Inauguracyjne spotkanie na wiosnę będzie miało wielką stawkę. Pod koniec marca Zieloni pojadą do Kleczewa na spotkanie z liderującym Sokołem. Powrót na Drogę Dębińską nastąpi przy okazji starcia z Tarnovią Tarnowo Podgórne, być może jeszcze wtedy prowadzoną przez Piotra Reissa. Ten mecz rozegrany zostanie w weekend 28-29 marca.

Autor: Piotrek Przyborowski | @P_Przyborowski |  piotrek.przyborowski@gmail.com | foto: a o sporcie

0 komentarze:

Prześlij komentarz