Kolejna odsłona cyklu, kolejne fakty. W ostatnim wydaniu skupiliśmy się głównie na polskim środku obrony, który (o dziwo) nie ma się tak źle na arenie międzynarodowej. Teraz przyszedł czas na rozpatrzenie najbliższych współpracowników centralnych stoperów, czyli bocznych defensorów.
Łukasz Piszczek
Zdecydowany lider. Łukasz
występuje na pozycji prawego obrońcy w Borussii Dortmund. Niemiecki klub
jeszcze do niedawna odnosił spore sukcesy w lidze, zawsze ustępując jednak
miejsca Bayernowi. Wydaje się, że po odejściu Lewandowskiego Borussia nagle
podupadła. Czy na pewno? Cóż, nie do końca, Piszczek wciąż odnosi ze swoim
zespołem niemałe sukcesy w Lidze Mistrzów. BVB zakwalifikowała się przecież do
fazy pucharowej tych elitarnych rozgrywek, wychodząc z grupy na pierwszym miejscu. Niewątpliwie
możemy w tym także uznać zasługi naszego Orła. Łukasz Piszczek to wspaniały
zawodnik – śmiem twierdzić, że jest jednym z najlepszych polskich piłkarzy. Nie
raz i nie dwa widywaliśmy jego starcia z Cristiano Ronaldo, gdzie Polak
fantastycznie czytał grę Portugalczyka. Także pojedynki w lidze z Franckiem
Ribérym, który również nie miał łatwego życia z przodu. Mógłbym tu jeszcze
długo wymieniać i za każdym razem będzie to znane wszystkim nazwisko. Prawda
jest taka, że gwiazdy nie grają, za to Łukasz Piszczek potrafi być zarówno
gwiazdą, jak i świetnym piłkarzem, za co należy mu się wielki szacunek.
Sebastian Boenisch
Polak? W połowie. Boenisch urodził
się w Polsce, w Gliwicach, jednak stamtąd w bardzo młodym wieku wyjechał do
Niemiec, gdzie rozpoczął swoją karierę z piłką. Zaczął w mniejszych klubach,
jednak ostatecznie trafił do Schalke, gdzie stawiał swoje pierwsze kroki w
Budeslidze. Po niespełna jednym sezonie zaczął się o niego ubiegać Werder. Tam
też w 2007 roku trafił. W Bremie Polak zabawił aż 5 lat. W 2012 roku przeniósł
się jednak do Leverkusen, gdzie, jak wiadomo, gra do dziś. Boenischa mieliśmy
także szansę oglądać w Reprezentacji Polski, jednak zapewne niewielu to
pamięta. Dotychczas rozegrał 14 meczów, bez bramek. Sebastian ma już 28 lat i
wątpliwe by jego kariera miała być jeszcze „ciekawsza”. Jak go ocenię?
Szczerze, to na 100% nie uważam, by dorównywał poziomem gry Piszczkowi, jednak
jego gra wystarczyła do tego by go sklasyfikować na drugiej pozycji w tym
króciutkim rankingu.
Jakub Wawrzyniak
Oj, chyba popełniłem błąd w
pisowni. Warzywniak? Cóż, w Internecie znajdziemy tego mnóstwo: gry półsłówek, memy
i inne ciekawe historie. Czym jednak tak naprawdę zasłużył sobie ten lewy
defensor Lechii Gdańsk? Odpowiedź jest prosta: ma za krótkie korki… Jakub
Wawrzyniak zaliczył już do tej pory 43 mecze w kadrze, strzelając jedną bramkę
w meczu z Mołdawią, w eliminacjach do MŚ 2014. I wszystko byłoby w porządku,
gdyby nie to jedno historyczne potknięcie, za które ten zawodnik został przez
wielu kibiców znienawidzony. 6 września 2011, mecz towarzyski Polska – Niemcy.
Polacy cudem wygrywają z zachodnimi sąsiadami 2:1. Jeśli taki wynik pozostałby
do końca spotkania, to byłoby to (na ten czas) pierwsze w historii zwycięstwo
Reprezentacji Polski nad Reprezentacją Niemiec. Na zaledwie kilka sekund przed
ostatnim gwizdkiem arbitra, Wawrzyniak poślizgnął się w polu karnym próbując
interweniować, co przyczyniło się do gola dla Niemców. W skutek czego Polacy
tylko zremisowali. Po ostatnim upragnionym zwycięstwie z Niemcami w
eliminacjach do EURO 2016 wydawałoby się, że nienawiść ustanie. Jednak polscy
kibice są pamiętliwi i nigdy nie pozwolą mu tego zapomnieć. Po za Jakubem nie
uważam jednak, by ktokolwiek inny zasłużył, na chwilę obecną, na trzecie
miejsce w tym rankingu, więc należy ono właśnie do byłego piłkarza Legii
Warszawa.
Tyle do drugiej linii. Znacie już filary polskiej defensywy i
golkiperów. W następnym wydaniu przyjdzie czas na środek pomocy.
Autor: Jan Śmiełowski | jachurzeski.aos@gmail.com | foto: Thomas Rodenbücher / Wikipedia.org
Autor: Jan Śmiełowski | jachurzeski.aos@gmail.com | foto: Thomas Rodenbücher / Wikipedia.org
0 komentarze:
Prześlij komentarz