Kiedy czytamy skład Reprezentacji Polski i porównujemy nazwiska
piłkarzy z tymi w T-Mobile Ekstraklasie, musimy się nieźle nagimnastykować, by
znaleźć jakiekolwiek podobieństwa. Niestety, trzeba sobie powiedzieć, że polska
piłka od kilku lat stoi na bardzo niskim poziomie. Jednak nie oznacza to, że
nie ma dobrych polskich piłkarzy. A już szczególnie bramkarzy.
Wojciech Szczęsny
Zaczniemy właśnie od Wojtka.
Dlaczego? Ponieważ uważam, że jest on aktualnie najlepszym Polakiem na pozycji
golkipera. Arsene Wenger to, według mnie, wielki trener i wie kto prezentuje
potencjał i kto zasługuje na miejsce w pierwszym składzie Arsenalu Londyn.
Szczęsny jest wciąż młodym piłkarzem – w kwietniu skończy 25 lat, a jego
kariera już teraz prezentuje się interesująco. Patrząc na jego grę na bramce
dostrzegam dynamikę i świetną intercepcję, jednak wciąż może się on dużo
nauczyć, by zostać jeszcze lepszym zawodnikiem. Liga angielska to idealna
szansa, do tego, by pokazać się na arenie międzynarodowej i zaistnieć w świecie
futbolu. Wojtek obecnie zajmuje ze swoją drużyną 5. miejsce w tabeli Barclays
PL, a w Lidze Mistrzów zapewnił im awans do 1/16 finału, wychodząc z grupy na
drugim miejscu (wg ilości punktów ea aequo z Borussią Dortmund). Szczęsny to
niewątpliwie świetny bramkarz i cieszę się, że może on zasilać szeregi
Reprezentacji Polski.
Łukasz Fabiański
Co powiem o Łukaszu? Cóż, nie powiem, że jego czas już
minął, bo skłamałbym. Fabiański to wciąż dobry bramkarz, chociaż do niedawna
nie występował regularnie w roli pierwszego bramkarza w swojej drużynie. Jego
właściwą przygodę rozpoczął dopiero transfer do Arsenalu w 2007 roku, przedtem
Polak występował w barwach Legii Warszawa. Niestety jego karierę wielokrotnie
przerywały przewlekłe kontuzje, co przyczyniało się do przerw w grze i
późniejszym grzaniu ławy. Teraz Fabiański ma już blisko 30 lat i w lipcu
przeniósł się do Swansea, gdzie, mam nadzieję, wreszcie zagrzeje miejsce w
pierwszej jedenastce na dłużej. Do tej pory rozegrał już 18 spotkań i
zaprezentował się nawet nieźle, chociaż ostatnia wpadka z Liverpoolem mogła go nieco podłamać...
Artur Boruc
No tak, stary, dobry Artur. Borucowi w lutym stuknie
35 lat, on niestety nadal będzie wówczas grać zaledwie na drugim poziomie rozgrywkowym w Anglii. Grając na wypożyczeniu z Southampton robi istną furorę w barwach Bournemouth, ale to wciąż zaledwie Championship. W reprezentacji Polski wiodło mu się dotąd oczywiście bardzo różnie, raz lepiej, raz gorzej, wszyscy do dzisiaj pamiętamy zarówno kapitalne występy na Mistrzostwach Świata w 2006 roku i Euro 2008, jak i kiks w meczu Irlandia - Polska. Tak czy inaczej to wciąż wielki piłkarz, mający niesamowity charakter i siłę również w szatni reprezentacyjnej i ja (ten fragment wyjątkowo stworzył nasz drogi szef) sobie kadry bez niego jakoś nie mogę wyobrazić.
Tomasz Kuszczak
Czy ktokolwiek jeszcze o nim pamięta? Wielu kojarzy go
pewnie z Manchesterem United, gdzie Tomek przez wiele lat występował
siedział na ławce. Jednak Kuszczak nie figuruje w składzie Czerwonych Diabłów
już od 2012 roku! Po wypożyczeniu do końca sezonu do Watford, Tomek podpisał
kontrakt z Brighton & Hove Albion, gdzie spędził dwa lata, grając w Championship. Dwukrotnie był bliski awansu do Premier League, ale ostatecznie się to nie udało i po zakończeniu sezonu 2013/14 Polak został wolnym
piłkarzem. Zmieniło się to dopiero w listopadzie, kiedy podpisał
on kontrakt z występującym w tej samej klasie rozgrywkowej Wolverhampton
Wanderers. Przed Kuszczakiem jeszcze kilka lat gry, ale wydaje się już teraz, że i on zmarnował nieco sój wielki talent. Zbyt długi pobyt Old Trafford, który wydawałaby się powinien być najlepszym okresem w jego
karierze, w rzeczywistości nie pozwolił mu na rozwinięcie skrzydeł, co było
spowodowane rywalizacją z innym wspaniałym bramkarzem, Edwinem van der Sarem.
Przemysław Tytoń
Nie trzeba grać w Anglii, żeby stać się kimś więcej, niż
tylko szaraczkiem z polskiej ligi. Przemek przeniósł się za granicę już w wieku
20 lat. Wówczas przeniósł się do Eredivisie, gdzie występował w barwach Roda
Kerkrade. Od 2011 roku zakładał koszulkę PSV Eindhoven, gdzie dopiero zaczął
być zauważany w Polsce. Tytoń zaliczył kilka występów w barwach Reprezentacji
Polski, jednak według mnie nie nadaje on się na pierwszego golkipera. Od
bieżącego sezonu przeniósł się na zasadzie wypożyczenia do Elche, gdzie do tej
pory rozegrał 11 spotkań.
Łukasz Załuska
Słyszeliście o nim na pewno, przy okazji Artura Boruca,
podczas jego pobytu w Celticu Glasgow. Łukasz nie jest jednak bliżej znany większości
z nas (także i mnie). Jest to spowodowane tym, że zaliczył on zaledwie jeden
mecz w reprezentacji i to w dodatku towarzyski, przegrany z RPA 0:1. Załuska ma
już ponad 32 lata i chyba z czystym sumieniem mogę powiedzieć, ze skoro do tej
pory nie zaistniał tak, żebyśmy go zapamiętali na dłużej, to już to nie
nastąpi.
Łukasz Skorupski
Ostatnim polskim bramkarzem za granicą, który przykuł moją uwagę
jest Łukasz Skorupski. Dlaczego? Jego poprzednim klubem do 2013 roku był Górnik
Zabrze. Jednak od lipca owego roku gra dla innego klubu, do którego transfer
Polaka był dla mnie nie lada zaskoczeniem – AS Roma. Skorupski w maju skończy
dopiero 24 lata i wydaje się, że już teraz rysuje się przed nim ciekawa
przyszłość. Z pewnością lepiej poszczęściło się wspomnianemu Wojtkowi
Szczęsnemu, ale dobrze wiedzieć, że są też inni Polacy, którzy chcą jakoś
zaistnieć na świecie.
Oprócz tych wymienionych powyżej, za granicą grywa jeszcze wielu
innych polskich bramkarzy, jednak moją uwagę przykuła tylko ta siódemka,
ponieważ… cóż, bez przesady, nie będę pisał o kimś, kto występuje w lidze azerskiej,
norweskiej, czy rumuńskiej, bo zwyczajnie jest takich przypadków za dużo, a tak
właściwie, to nie ma o czym pisać. Zaproszę jednak do kolejnej części Orły za
granicą, w której rozpatrzymy, jak miewa się polska obrona w innych zakątkach
świata.
Autor: Jan Śmiełowski | jachurzeski.aos@gmail.com | foto: a o sporcie
Autor: Jan Śmiełowski | jachurzeski.aos@gmail.com | foto: a o sporcie
0 komentarze:
Prześlij komentarz