Wczoraj mieliśmy mniejsze i większe niespodzianki w Lidze Mistrzów. Dzisiaj ich zabrakło, chociaż zależy jak traktować awans jałowego w tym sezonie Manchesteru City. Czas podsumować środowe spotkania w tym europejskim cyrku piłkarskim.
Mistrzowskie zakończenie City
Bayern Monachium nie dał żadnych szans Rosjanom i pewnie wygrał 3:0. Względnie szansa na awans jeszcze była, z tym że Manchester City musiałby zremisować z Romą, a CSKA pozostałoby już tylko wygrać z Bayernem. Bawarczycy nie prezentowali najlepszej piłki w pierwszej połowie spotkania. Rzut karny wywalczył Ribéry, który świetnie wykorzystał Thomas Müller. Monachijczycy prowadzili do przerwy 1:0, ale główne siły miały dopiero nadejść. W drugiej połowie Pep Guardiola zdecydował się na wprowadzenie jednej z głównych sił napędowych - Arjena Robbena oraz wciąż wdrażającego się Roberta Lewandowskiego. Od tej pory widać było przewagę Bayernu. Poskutkowało to jednak dopiero w 84. minucie, kiedy na 2:0 podwyższył Sebastian Rode, a 6 minut później przypieczętował Mario Götze. Daje to pewny awans Bawarczyków do 1/8 finału LM. CSKA za to musi się pożegnać z tegorocznymi rozgrywkami.
W Rzymie natomiast odbyło się drugie spotkanie grupy E – AS Roma podejmowała Manchester City. Cóż, w piłce nożnej nie ma rzeczy pewnych, jednak tego akurat się spodziewałem. Mimo słabej pierwszej połowy spotkanie zapowiadało się ciekawie. Gra wędrowała od bramki do bramki. Dopiero w 60. minucie udało się The Citizens wbić piłkę do bramki De Sanctisa. Fenomenalnym strzałem sprzed pola karnego popisał się Samir Nasri. Francuz pięknie przymierzył i strzelił bramkę od słupka. Wydawało się, że tak już zostanie, jednak w 86. minucie ostatecznie wyjaśnił Pablo Zabaleta, zdobywając bramkę na 0:2. Tym akcentem Manchester City przechodzi dalej, choć o przegranej Romy już właściwie wiedzieliśmy…
A jednak Barça! Ajax show
Ciekawie było też w meczach grupy F. W hicie Barcelona pokonała 3:1 PSG, a z fantastycznego tercetu NMS trafił każdy. Warto jednak odnotować, że to mistrz Francji jako pierwszy objął prowadzenie, a wszystko dzięki bramce... Zlatana Ibrahimovicia, który po strzeleniu gola nie krył się z radością i w sumie go rozumiemy. Tak czy inaczej, musiał uznać wyższość swojego byłego klubu, który tym samym po raz ósmy wygrał swoją grupę LM.
Ajax miał nóż na gardle, jeśli chciał na wiosnę grać w Lidze Europy, musiał nie przegrać z APOEL-em. Udało się to zrobić, nawet z nawiązką, jedyny przedstawiciel Eredivisie w fazie grupowej LM rozgromił mistrzów Cypru 4:0, dwa gole zdobył Lasse Schöne, po jednym dorzucili Davy Klaassen oraz... Arek Milik! Była to pierwsza bramka polskiego napastnika w tych rozgrywkach. [więcej o futbolu z kraju tulipanów przeczytasz na Holenderskim Futbolu]
Szkoda Sportingu...
W grupie G już wcześniej awans wywalczyła sobie Chelsea, która w ostatniej kolejce podejmowała Sporting. The Blues na kompletnym luzie ograli 3:1 wicemistrza Portugalii, a gole dla ekipy z Londynu zdobyli: Fàbregas, Schürrle i Mikel (!). Z kolei dla Sportingu trafił Silva
Drugie spotkanie, Maribor - Schalke, zakończyło się natomiast zwycięstwem gości 1:0. Dzięki bramce Meyera Niemcy odrobili dwupunktową stratę do ekipy z Lizbony. Jednak w 1/8 finału, niezależnie, na kogo trafią, będą outsiderami. Inna sprawa, że gdyby nie fatalne błędy arbitra w spotkaniu Schalke - Sporting, to pewnie dzisiaj z mistrzami Słowenii toczyliby oni walkę o Ligę Europy.
Baskowie zachowali honor
Mieli być postrachem w Lidze Mistrzów, jej czarnym koniem. Ostatecznie jednak przed ostatnim meczem z BATE Athletic musiał nie przegrać w mistrzami Białorusi, by na wiosnę w ogóle zagrać w Europie. Ostatecznie podopieczni Ernesto Valverde wygrali jednak San José i Susaety 2:0 i mogą pluć sobie w brodę, że na Białorusi polegli, bo tak mieliby bardzo realne szanse na wyjście z grupy.
W Porto grano natomiast o pietruszkę. Smoki już wcześniej zapewniły sobie pierwsze miejsce w grupie, Szachtar awans. Obie drużyny postanowiły więc stoczyć mecz przyjaźni i zremisować 1:1. Gole zdobyli: Aboubakar oraz Stepanenko.
Za nami już wszystkie mecze Ligi Mistrzów w tym roku. Na wiosnę w tych elitarnych rozgrywkach z pewnością będziemy świadkami wielkich spotkań. Jako ciekawostkę możemy dodać, że w najlepszej szesnastce Europy znalazło się zaledwie siedmiu mistrzów z zeszłego sezonu, a łącznie mamy przedstawicieli z ośmiu różnych krajów. Inaczej mówiąc, wielka porażka Włochów i niemały triumf Francuzów!
Autorzy:
Piotrek Przyborowski | @P_Przyborowski | piotrek.przyborowski@gmail.com
Zbigniew Jankiewicz | zbig.jankiewicz@gmail.com
Współpraca: Jan Śmiełowski | jachurzeski.aos@gmail.com
0 komentarze:
Prześlij komentarz