Słowa z piosenki Bałkanica zespołu Piersi pięknie obrazują, jak będzie wyglądał nowy sezon Premier League. Możemy spodziewać się bitwy o Anglię, jakiej dawno nie było.
Czempion będzie tylko jeden, a chętnych na pierwsze miejsce wielu. Do faworytów należą: Liverpool, Manchester City, Arsenal, Chelsea i Manchester United, który powinnien pokazać stary dobry futbol. Czarny koń? Ciężko spodziewać się większej niespodzianki od Southampton w zeszłym sezonie. Raczej liczyłbym, iż Everton wyjdzie z cenia swojego lokalnego rywala (Liverpoolu) i pokaże na co go stać.
Angielska Polonia
Jeśli nie macie faworyta na Wyspach, a jesteście patriotami, to polecam kibicować następującym klubom: Arsenalowi, Burnley, Leicester City, Southampton oraz Swansea City. Bo tam są nasi polscy piłkarze. Burnley? Tam nie ma żadnego Polaka! - zapewne taka myśl może kołatać się wam po głowie. Otóż jest Klose! Tyle, że gra na bramce, nazywa się Alex Cisak, jako maluch nie wyjechał do Niemiec, tylko do Australii, ale jest dumny ze swojego pochodzenia. Cisak urodził się w Krakowie, ma 25 lat, 190 centymetrów wzrostu i grał ostatnio w Portsmouth. Ot, taka ciekawostka.
Czerwone Diabły chorują!
Wracając do batalii o Premier League, nie można być pewnym niczego, oprócz zaciętej gry do ostatniego meczu. Liga ta jest niczym piękna powieść o dwudziestu skomplikowanych wątkach. Najciekawiej zapowiadają się drogi dwóch klubów z Manchesteru i Kanonierów.
Wątek The Citizens jest banalny, polega on na jednym pytaniu: czy obronią? Oczywiście tytuł, który zdobyli w 2014 roku, podobnie jak dwa lata temu. Idąc tym tropem, możemy spodziewać się w tym sezonie pauzowania, a w kolejnym następnego triumfu.
Opowieść Czerwonych Diabłów wymaga wręcz pytania egzystencjalnego: wyzdrowieją czy nie? 20-krotny mistrz Anglii chorował ostatnio na Davidus pospolitus czyli na brak zrozumienia pomiędzy Davidem Moyesem a zawodnikami. Skutkiem tego choroby było 7. miejsce w tabeli w poprzednim sezonie.
Ostatni z ciekawszych wątków dotyczy Arsenalu. Wydaje się, że armata w herbie The Gunners w końcu wystrzeli i na Emirates Stadium przywędrują przynajmniej dwa trofea (jedno już mają, zdobyli "prestiżową" Tarczę Dobroczynności). Ale to na razie tylko gdybanie.
16 sierpnia dwudziestu autorów zacznie pisać kolejny rozdział książki pod tytułem Premier League. Po prawie stu dniach przerwy życie sympatyków wyspiarskiej piłki znów nabierze sensu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz