Właśnie miałem pisać tekst odnośnie spotkania Warty Poznań z Błękitnymi Stargard. Spotkania, które samo w sobie było całkiem niezłe i zakończyło się wynikiem 2:1 dla Zielonych. Na to jeszcze przyjdzie czas. Teraz jednak nadszedł moment, by napisać pewną polemikę dotyczącą decyzji o zwolnieniu trenera Tomasza Bekasa, który dzisiaj zakończył swoją przygodę z beniaminkiem II-ligi. Ma go teraz zastąpić dobrze znany czeski szkoleniowiec Petr Němec.
Mało jest decyzji, które nie tylko mnie zaskoczyły, ale zabolały, co ta dzisiejsza o rozstaniu się z Tomaszem Bekasem. Chyba mało który trener zrobił dla Warty w ostatniej dekadzie tyle, co 41-latek. Przemawiają za nim przede wszystkim fakt, że wywalczył dwa awanse (przez system rozgrywek i niezrozumiałe baraże do II ligi Zielonym udało się jednak powrócić dopiero w tym roku). Mało tego, dokonał tego z drużyną młodą, bez wielkich gwiazd czy też gigantycznych transferów. Dla Warty w ostatnim czasie albo grali młodzi chłopacy chcący się wybić do lepszych klubów czy też osoby mocno związane z wildeckim zespołem.
- No każdego trenera bronią wyniki, my ich za dobrych ostatnio nie mieliśmy, chociaż nasza gra wyglądała całkiem nieźle. Szczęście też nam zbytnio nie sprzyjało, ale najaważniejsze, że na to wszystko dobrze zareagował zespół. Wiadomo, że zawsze na początku zwalnia się trenera Ja staram się od tego odłączyć i po prostu robić dobrą robotę - trener Bekas po spotkaniu z Błękitnymi.
Nie ukrywajmy - bez osoby trenera Bekasa nie pisałbym teraz o II-ligowej Warcie. Prawdę mówiąc, nie wiadomo, czy w ogóle byłaby możliwość pisać o Dumie Wildy w jakimkolwiek kontekście. Kiedy przychodził na Drogę Dębińską w lipcu 2014 roku wokół klubu panowała dość gorąca atmosfera. Kłopoty finansowe, niejasna przyszłość i wreszcie decyzja o grze w zaledwie III lidze. Mimo to trener Bekas zdołał zbudować drużynę, która koniec końców triumfowała w swoje grupie i zdołała wywalczyć prawo gry w barażach o awans. Tam nie udało się pokonać Polonii Bytom, ale przed poprzednim sezonem cel był jasny - miał to być powrót na II-ligowe boiska.
To się udało, a przecież wcale nie mogło. Oczywiście Warta miała ogromne szczęście, w dramatycznych okolicznościach najpierw wywalczyła mistrzostwo III ligi po 3:3 z rezerwami Lecha Poznań, by następnie sprawić kibicom prawdziwy dreszczowiec w historycznym dwumeczu z Garbarnią Kraków.
Tego lata przed trenerem Bekasem tak wielkich celów jak od razu awans do I ligi nie stawiano. Warta miała przede wszystkim ze spokojem ustabilizować swoją pozycję i utrzymać się na trzecim poziomie rozgrywkowym. Mimo to do klubu sprowadzono kilku piłkarzy - nie można jednak powiedzieć, by znacząco odmienili oni grę poznańskiego zespołu czy tchnęli w niego jakąś wielką jakość. Tak naprawdę na stałe miejsce w pierwszym składzie może liczyć przede wszystkim wypożyczony z Lecha Tomasz Dejewski i sprowadzony już pod sam koniec okienka transferowego bramkarz Tomasz Laskowski.
Tak jeszcze na początku czerwca trener Tomasz Bekas cieszył się z wywalczenia mistrzostwa III ligi. Na zdjęciu ze swoimi asystentami Adamem Szałą i Maciejem Borowskim / foto: aosporcie.pl
Nie ukrywajmy więc: trener Bekas nie jest jedyną osobą winną tego, co wydarzyło się w Warcie w niemal pierwszej części sezonu 2016/2017. Patrząc tylko na wyniki, włodarzy klubu można zrozumieć. Po ostatniej wyjazdowej porażce z Rozwojem Katowice Zieloni znaleźli się nawet na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. To najprawdopodobniej już wtedy zapadała decyzja o rozstaniu się z 41-letnim szkoleniowcem.
Podobnie jednak jak w przypadku Lecha, zmiana następuje jednak w złym momencie. Do gry powoli wreszcie powraca duża część kontuzjowanych i bardzo ważnych dla zespołu zawodników. W dodatku drużyna wreszcie wygrała przed własną publicznością i to nie z byle kim, bo z Błękitnymi Stargard (2:1). Sytuacja w pewnej mierze przypomina więc tę z casusem zwolnienia trenera Jana Urbana z Lecha Poznań.
Trafniejsi obserwatorzy z pewnością jednak dostrzegają pewną różnicę. Trener Urban Lechowi zasłużył się jedynie awansem do finału Pucharu Polski, którego jednak wygrać się nie udało. Trener Bekas z kolei dwukrotnie wywalczył mistrzostwo ligi, osiągając to przy proporcjonalnie zdecydowanie mniejszym budżecie niż nawet kilka innych drużyn z ówczesnej III ligi. Krótko mówiąc, Bekas dla Warty zasłużył się bardziej niż Urban dla Lecha.
- Gdzie byli ci wszyscy zwalniacze, kiedy dwa lata temu nie było tu praktycznie niczego? Mieliśmy dziesięć piłek do treningu i młody, a zarazem bardzo ambitny zespół. Trzeba mieć trochę oleju w głowie i pamiętać, że to II liga. To już zawodostwo, tu niektórzy płacą klubom po dziesięć tysięcy złotych, my takich pieniędzy nie mamy - na temat swojego ewentualnego zwolnienia.
Kiedy jeszcze dzisiaj rozmawialiśmy z trenerem Bekasem po meczu z Błękitnymi, wydaje się, że ma on pomysł na wybawienie Warty z kryzysu. Nie unikał tematu swojego ewentualnego zwolnienia, ale z pewnością nie spodziewał się, że nastąpi to już dzisiaj. Dla mnie to szok i prawdziwe niedowierzanie. Mam nadzieję, że włodarze klubu z DD12 zachowają się teraz podobnie jak ci zw Wolfbsurga (nomen-omen grającego w podobnych barwach) i pożegnają go podobnie jak zarządcy Wilków rozstali się z Dieterem Heckingem. Obaj ci szkoleniowcy dali bowiem swoim zespołom naprawdę dużo.
Nowym szkoleniowcem Warty ma teraz zostać Petr Němec. Czech przez ostatnie ponad dwa lata pozostawał bez pracy. Chociaż wcześniej prowadził takie zespoły jak Arka Gdynia czy Odra Opole, to najbardziej znany jest ze swojej kadencji we Flocie Świnoujście. To także tam brązowemu medaliście Euro 1980 wiodło się najlepiej pod względem średniej punktów na mecz (1,60). Te statyski nie powalają, ale należy mu dać oczywiście kredyt zaufania.
Trenerowi Bekasowi za jego blisko dwa i pół roku w Warcie należy mocno podziękować. To on stworzył ten zespół (wraz oczywiście z pionem sporotwym i właścicielskim w klubie) niemal od podstaw i odbudował renomę przy stosunkowo niedużych nakładach. Mam nadzieję, że nie będzie długo pozostawał bez pracy, bo to naprawdę wciąż bardzo utalentowany szkoleniowiec o dużych możliwościach. A Warta? Miejmy nadzieję, że wygrana z Błękitnymi jest początkiem nowej serii - zwycięstw.
Panie Trenerze, dziękuję za te wszystkie wywiady, niekonwencjoalne wypowiedzi i zawsze miłe podejście do tych, którzy niejednokrotnie zadawali przenajdziwniejsze pytania. Powodzenia!
Autor: Piotr Przyborowski | @P_Przyborowski | piotrek.przyborowski@gmail.com | foto: Piotr Przyborowski / aosporcie.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz